notatki z życia

nie mogę zasnąć

myśli mam więcej niż miejsca na nie, cały czas coś rozwala mi głowę. walczę z tym jak z szufladą, próbuję domknąć, zatrzasnąć i nie otwierać. nie grzebać, nie dotykać i zapomnieć, co tam mam, lecz to nie działa. zawsze coś wystaje, korci lub jest potrzebne akurat na teraz. już sama tego nie uniosę, nie pomieszczę w kieszeniach, nie schowam, nie daję rady trzymać wszystkiego kurczowo przy sobie ani dla siebie, robię się wylewna, dlatego coś ci opowiem.

od lat, a ostatnio jeszcze bardziej, nie mogę spać po nocach. piję melisę – jedną, drugą i trzecią. mam ochotę się z niej wytarzać, najchętniej zjadłabym całą doniczkę, ale wiem, że to nic nie da; próbowałam. zolpidem raz. zolpidem dwa. obracam się z jednego boku na drugi. kładę wzdłuż, w poprzek, staram się też w ogóle nie ruszać. zamarzam w bezruchu, potem się topię. zaczynam panikować. przyspiesza mi serce. słyszę je, dobrze słychać. sprawdzam, która godzina, pierwsza, druga trzecia. myślę, że wolałam nie wiedzieć. próbuję oddychać: płytko, głęboko, miarowo i wcale. dotykam prześcieradła, poprawiam poduszkę i dalej nic, nie mogę zasnąć, nie mogę spać, bo cały czas się boję, że ta samotność spowoduje we mnie zmiany nie do odwrócenia, coś mi zabierze, zabije lub zamieni mnie w kamień oraz że już zawsze tak będzie. że będę jeszcze bardziej szorstka, bardziej zdystansowana. 

ex napisał, że bardziej się nie da. 

No Comments

    Leave a Reply