napada mnie silna autosugestia, aby uporządkować sobie życie – tym razem coś więcej niż porządek na półkach, etykietki na przyprawach oraz w zamrażarce. tak żebym nie musiała sprzątać po sprzątaniu, bo na okrągło bałaganię sprzątając, nie mogę przestać.
teraz się poskładam – przestanę czytać poradniki i zacznę sobie radzić z emocjami oraz gotowaniem. pójdę nie patrząc pod nogi, plecy proste, głowa wysoko – potknę się raz. może dwa, ale wiem, że potem jakoś się ułoży i że bywało różnie, a pózniej jakoś szło, przeszło i znowu było lepiej.
i wierzę, że przestaną mi umierać kwiaty, talerze wypadać z rąk, a serce będzie zdatne do użycia jeszcze raz i chętnie skorzystam. co mogę ci więcej powiedzieć niż to, że
nie spotkało nas nic na tyle pięknego, aby nie mogło być jeszcze piękniej
albo mi się wydaje, bo pomyliłam zioła. róbcie etykiety.
No Comments