Uncategorized

horoskop

nie umiem się przejąć, choćby na chwilę, dosłownie niczym, out of order, nie reaguję, nie unoszę ramion, nie rusza mnie nic, nawet gdy okazuje się, że ty jesteś żartem, moja matka mnie nie cierpi, ludzie to hołota i mnie nie lubią, ceny idą w górę, premii półrocznej może nie być, a masowa syndykacja to zapowiedź kryzysu. nie rusza mnie, że wyprzedaże dobiegły końca, idea ZOO i fakt, że jeszcze sierpień, a już idzie zima, opalenizna blednie, piegi znikają. nie ruszają mnie głupie nagłówki w gazetach, głupi ludzie aplikujący na mądrze brzmiące stanowiska. nawet w drugi próg podatkowy weszłam z podniesioną głową. (może dlatego, że jeszcze nie wiedziałam, co to znaczy) i nagle, nagle odkryłam, że nie spełnia się mój horoskop, a tego już nie mogłam zbagatelizować. brak kompetencji, to coś, co sprawia, że krew mi się gotuje, a na usta cisną się brzydkie słowa w długiej, ciasnej kolejce. i napisałam do redakcji, że nie wolno ludziom robić nadziei ani mieszać w głowach, że ja cały czas na mojego ukochanego czekam, a wszystko ubarwiłam czerwonymi wykrzyknikami. podobno miałam kogoś poznać przed 16. sierpnia i nic! nie wychodziłam z domu cały miesiąc, żebym tu była, gdy on przyjdzie i zapuka do drzwi. napisałam im także takie zapytanie retoryczne: czy tak trudno napisać tych kilka linijek raz na miesiąc, tak aby się spełniło? nie chodzi mi o wszystkie znaki zodiaku, tylko o jeden, o mój. i dodałam caps lockiem, dla powagi: NATYCHMIAST KAŻĘ ZWOLNIĆ CAŁY DZIAŁ OD DZISIAJ NA ZAWSZE NIE POZDRAWIAM i nie pozdrowiłam. natomiast zaraz po wysłaniu wiadomości okazało się, że czytałam stare wydanie magazynu, a redakcja obiecała, że kolejne horoskopy będą bardziej ogólnikowe i pisane przez stażystę. to faktycznie poważna zmiana w strukturze redakcji.

dalej siedzę w domu, nigdzie się nie ruszam.

skoro on miał pojawić się w moim życiu z wydaniem majowym, to w sierpniu zjawi się już na pewno. 

No Comments

    Leave a Reply