Musisz wiedzieć, że kiedy emocje mnie dosięgają po prostu płaczę albo mocno się wzruszam; mam tak że jedna łza często wywołuje kolejną, a tamta znów kolejną i jedna po jednej tworzą szeroką linię wody trudną do zatamowania.
Musisz wiedzieć, że mam wielkie serce. Trzymam go na dłoni przede mną. Jedni go biorą i upuszczają, inni dziwnie się patrzą i to czasami kosztuje mnie wiele nerwów, dni i nocy itd. Taka jest cena, bo:
jeśli w coś wchodzę to na sto procent, choć na rynku figuruje inna moda i inne są trendy. Nie należy dawać za dużo, zanim się nie dostanie, nie angażować się, a ja jak dziecko w kałużę:
jak idiotka – z uśmiechem na twarzy i dziecięcą naiwnością próbuję stworzyć nam dom, dać ciepło, rozśmieszać co wieczór, tańczyć i skakać, zapełnić lodówkę. I jak idiotka, chodzę pewna siebie, na szpilkach, a potem wywracam się w obuwiu wiązanym na rozwiązanych sznurówkach. Na prostej drodze w twoje ramiona, abyś mógł się z tego wycofać.
Zamieściłam ogłoszenie matrymonialne, deklarujące, że szukam idioty. Takiego jak ja: co w miłość wbiega z rozpędem i ścina zakręty. Jednak spieszę sprostować, bo zgłosił się jeden, zgłosili się kolejni, lecz szukam kogoś, kto jest zidiociały w nieoczywisty sposób, a po tobie to widać od razu, z daleka, na pierwszy rzut oka.
Dla kontrastu: u mnie można to wyczuć po dłuższym poznaniu.
No Comments