notatki z życia

ciepłolubny

Ten dom jest zbyt duży na jedną osobę. Obijam się tu o każdy kąt, przenoszę z pokoju do pokoju, ale nigdzie nie ma ciebie. Wiem, bo sprawdzałam. 

Wszędzie jestem tylko ja. Cały czas ten sam głos próbuje przypomnieć, co było i dopytać, co będzie. Nie wiem. Mówię, że porozmawiamy potem. Czas szybko mija. 

Próbuję go zabić. Odwracam uwagę. Przestawiam meble. Wyganiam pająki. W kółko coś zmieniam – kolor, obiekt zainteresowania i kwiaty na mrozoodporne, bo ciężko przy mnie poczuć trochę ciepła.

Pewnie pamiętasz.